Ponad 400 Krystyn z całego kraju przyjechało zjechało do nas na ogólnopolskie imieniny. Solenizantki świetnie się bawiły przez cały weekend
Punktem kulminacyjnym trzydniowej fety było wczorajsze party w Lublinie. Krystyny zebrały się na placu Wolności i ruszyły pod Ratusz.
- Piekielnie fajnie jest w tym waszym Lublinie. Jestem tu po raz pierwszy, po raz ósmy na zjeździe Krystyn. Nigdy wcześniej nie byłam w waszym mieście – mówi pani Krystyna ze Szczecina.
Wczoraj solenizantki były w doskonałej kondycji, mimo trzeciego dnia świętowania. Co chwila intonowały chóralny śpiew. Słychać było ich wersję popularnej piosenki „Wszystkie Krystyny to jedna rodzina”.
– W sobotę oprócz naszych imienin obchodziłyśmy moje 90 urodziny – mówi pani Krystyna Pieniążek z Katowic. – Był tort. Wszystkie świeczki zdmuchnęłam! – dodaje jubilatka, nestorka zlotów Krystyn, która przyznała, że urodzinowa zabawa trwała do 2 nad ranem.
Panie pod Ratuszem zrobiły sobie pamiątkowe zdjęcie i poszły na Stare Miasto kontynuować swoje imieniny. Wszystkie miały jednakowe nakrycia głowy i dumnie paradowały przez deptak pozdrawiając przechodniów.
Następny, jubileuszowy, 20. zjazd Krystyn zaplanowano w Katowicach. Bo od tego miasta, od nieżyjącej już Krystyny Bochenek, wszystko się zaczęło.